Zacznę od czegoś, o czym pewnie każdy słyszał, tj. od arabskiego postrzegania czasu. W skrócie – „niczym się nie przejmuj!” Zdążyłaś dzisiaj? Cudownie! Nie zdążyłaś? Nie ma problemu! Rozkład jazdy autobusu? A po co nam on? Być może poczekasz 5 minut, być może pół godziny. Można się przyczepić, że przez to człowiek jest mniej wydajny, jednak zauważyłam również, że… nie jest więźniem zegarka. To podejście więc – jak wszystko – ma swoje wady i zalety. Ale na tym nie koniec.
Niedawno natomiast trafiłam na pewien praktyczny kalendarz – praktyczny tutaj, wśród ogromnego zamieszania religijnego i odkryłam, że dziś wcale nie musi być takie samo dla wszystkich – ani nawet miesiąc, ani dzień, ani rok, ani święto.
Którego dzisiaj mamy?
Oto kartka z kalendarza z 25 października 2014 roku (no niestety nie wpadł mi w ręce kalendarz z tego roku, chociaż… przecież i tak wszystko jest umowne!)
Tego dnia – no właśnie – dziś – według kalendarza gregoriańskiego (czyli tego, którego używamy w Polsce) jest święto Najświętszej Marii Panny Królowej Palestyny (tak, dokładnie tak – w końcu urodziła się tutaj!) Kalendarz juliański wskazuje natomiast, iż tego dnia jest dopiero 12 październik oraz wspomnienie św. Teodora i Rufusa męczenników.
Według kalendarza koptyjskiego (Koptowie to rdzenni chrześcijanie Egiptu) – jest dzień 15 miesiąca baaba (nie mam pojęcia, cóż to za kalendarz, jak się kiedyś dowiem, to Wam powiem!), roku 1731. Jednak nie można zapomnieć, że żyją tu również muzułmanie, którzy posługują się kalendarzem księżycowym – to dlatego dwa lata temu 25 października świętowali… Nowy Rok 1436. Z perspektywy naszego kalendarza słonecznego wszystkie ich święta są ruchome (podobnie jak nasza Wielkanoc).
Futurystyczny wiek 58.
Musiałam się chwilę zastanowić, aby dojść do tego, w którym wieku żyją dziś żydzi. Według kartki z kalendarza 25 października 2014 to dla nich… Pierwszy dzień miesiąca Haszawan, roku… 5775 (a więc wiek LVIII – pięćdziesiąty ósmy).
To całe zamieszanie jest jednak głównie na potrzeby religii. W życiu codziennym natomiast powszechnie używany jest kalendarz gregoriański – w arabskich czasopismach natomiast często pojawiają się dwie daty – ta „nasza” oraz muzułmańskiego kalendarza księżycowego. Większość ludzi jednak całe to datowanie przeskakuje wzrokiem podczas czytania – dowodem jest choćby to, że większość ma problemy wymienić po kolei arabskie nazwy miesięcy (pomimo iż te powszechnie pojawiają się w prasie), używa natomiast nazw angielskich / francuskich lub po prostu „miesiąc pierwszy”, „miesiąc drugi” itd. W publikacjach często pojawia się również dodatkowa wskazówka koło daty – mała literka m (م) lub h (هـ). Ta pierwsza pochodzi od słowa miladi, tj. „urodzinowy” (czyli w domyśle od narodzin Chrystusa), a druga hidżri, tj. od roku pielgrzymki Mahometa z Mekki do Medyny.
W ostatnich dniach na czasie jest również przypominanie wszystkim naokoło, że niedługo zmiana czasu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że… na Zachodnim Brzegu Autonomii Palestyńskiej zmiana czasu jest o dzień wcześniej, niż w Izraelu. Czy komuś jest to na rękę? Na pewno nie tym, którzy mieszkają w Betlejem, a pracują w Jerozolimie!
Na tym kończę – polub na Facebooku, i pamiętaj, aby zajrzeć do Betlejem za kilka dni!
Sylwia
Ciekawi Cię chrześcijaństwo Bliskiego Wschodu, Ziemia Święta i muzyka orientalna? Dołącz do naszej listy mailingowej, gdzie podzielę się z Tobą modlitewną muzyką Bliskiego Wschodu i opowiem o historii i współczesności chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie! Piszę także opowiadania historyczne, które przeniosą Cię na Bliski Wschód!