List Patriarchy Jerozolimy do diecezjan – 24 października 2023

autor: Sylwia Hazboun
Podziel się tym wpisem

Drodzy Bracia i Siostry,

Pokój Wam!

Przeżywamy jeden z najtrudniejszych i najbardziej bolesnych okresów w naszej najnowszej historii. Od ponad dwóch tygodni jesteśmy zalewani obrazami horrorów, które obudziły dawne traumy, otworzyły nowe rany i sprawiły, że ból, frustracja i gniew eksplodowały w nas wszystkich. Wydaje się, że wszystko mówi o śmierci i niekończącej się nienawiści. Pytamy „dlaczego?” i te pytania nas przytłaczają i potęgują poczucie oszołomienia.

Cały świat postrzega naszą Ziemię Świętą jako miejsce nieustannych wojen i podziałów. Właśnie dlatego dobrze się stało, że kilka dni temu cały świat dołączył do nas w dniu modlitwy i postu w intencji pokoju. To był piękny gest dla Ziemi Świętej i ważny moment jedności z naszym Kościołem. I ten gest wciąż jest z nami. 27 października papież wezwał do drugiego dnia modlitwy i postu, aby nasze wstawiennictwo mogło być kontynuowane. Będzie to dzień, w którym będziemy się modlić z przekonaniem. Jest to być może najważniejsza rzecz, jaką my, chrześcijanie, możemy zrobić w tym czasie: modlić się, czynić pokutę, nie ustawać w prośbach. Za to z całego serca dziękujemy Ojcu Świętemu.

Ogłuszający hałas bomb miesza się z okrzykami smutku i sprzecznymi uczuciami, przez co czuję potrzebę podzielenia się z wami słowem, które ma swoje źródło w Ewangelii Jezusa. Jest to punkt wyjścia, z którego wyruszamy i do którego powracamy raz po raz: słowo z Ewangelii, które pomoże nam przeżyć ten tragiczny moment, łącząc nasze uczucia z uczuciami Jezusa.

Spojrzenie na Jezusa, oczywiście, nie oznacza, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku mówienia, potępiania, wzywania, a także pocieszania i zachęcania. Jak słyszeliśmy w Ewangelii z ostatniej niedzieli, konieczne jest oddanie „Cezarowi tego, co należy do Cezara, a Bogu tego, co należy do Boga” (Mt 22, 21). Patrząc na Boga, chcemy przede wszystkim oddać Cezarowi to, co do niego należy.

Moje sumienie i moralny obowiązek wymagają ode mnie jasnego stwierdzenia, że to, co wydarzyło się 7 października w południowym Izraelu, nie jest w żaden sposób dopuszczalne i musimy to potępić. Nie ma powodu dla takiego okrucieństwa. Tak, mamy obowiązek to powiedzieć i potępić. Stosowanie przemocy nie jest zgodne z Ewangelią i nie prowadzi do pokoju. Życie każdej osoby ludzkiej ma równą godność przed Bogiem, który stworzył nas wszystkich na swój obraz.

Jednak to samo sumienie, z wielkim ciężarem na sercu, każe mi dziś z równą jasnością stwierdzić, że nowy cykl przemocy przyniósł Gazie ponad pięć tysięcy ofiar śmiertelnych, w tym wiele kobiet i dzieci, dziesiątki tysięcy rannych, dzielnice zrównane z ziemią, brak lekarstw, wody i podstawowych środków do życia dla ponad dwóch milionów ludzi. Są to tragedie, których nie można zrozumieć i które mamy obowiązek potępić bez zastrzeżeń. Ciągłe ciężkie bombardowania, które od wielu dni niszczą Strefę Gazy, spowodują tylko więcej śmierci i zniszczeń oraz zwiększą nienawiść i niechęć. Nie rozwiąże to żadnego problemu, a raczej stworzy nowe. Nadszedł czas, aby zakończyć tę wojnę, tę bezsensowną przemoc.

Tylko zakończenie dziesięcioleci okupacji i jej tragicznych konsekwencji, a także zapewnienie narodowi palestyńskiemu jasnej i bezpiecznej perspektywy narodowej może rozpocząć poważny proces pokojowy. Dopóki ten problem nie zostanie rozwiązany u podstaw, nigdy nie będzie stabilności, na którą wszyscy liczymy. Tragedia tych dni musi doprowadzić nas wszystkich, przywódców religijnych, politycznych, społeczeństwo obywatelskie, społeczność międzynarodową, do zwiększenia zaangażowania w tym zakresie ponad to, co zostało zrobione do tej pory. Jest to jedyny sposób na uniknięcie kolejnych tragedii, takich jak ta, której doświadczamy teraz. Jesteśmy to winni licznym ofiarom tych dni i ofiarom minionych lat. Nie mamy prawa pozostawiać tego zadania innym.

Jednak nie mogę przeżyć tego niezwykle bolesnego czasu bez patrzenia w górę, bez patrzenia na Chrystusa, bez wiary, która oświeca moje i twoje spojrzenie na to, czego doświadczamy, bez zwracania naszych myśli ku Bogu. Potrzebujemy Słowa, by nam towarzyszyło, by nas pocieszało i zachęcało. Potrzebujemy go jak powietrza, którym oddychamy.

„To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.” (J 16:33).

Znajdujemy się w przededniu męki Jezusa. Jezus kieruje powyższe słowa do swoich uczniów, którzy wkrótce, przed Jego śmiercią, będą miotani jak podczas burzy. Wpadną w panikę, rozproszą się i uciekną jak owce bez pasterza.

Jednak to ostatnie słowo Jezusa jest zachętą. Nie mówi On, że zwycięży, ale że już zwyciężył. Nawet w nadchodzącym zamieszaniu uczniowie będą mogli cieszyć się pokojem. Nie chodzi tu o teoretyczny pokój, ani o pogodzenie się z faktem, że świat jest zły, a my nie możemy nic zrobić, by go zmienić. Zamiast tego chodzi o pewność, że właśnie w tym całym złu Jezus już zwyciężył. Pomimo zła pustoszącego świat, Jezus odniósł zwycięstwo i ustanowił nową rzeczywistość, nowy porządek, który po zmartwychwstaniu zostanie przejęty przez uczniów odrodzonych w Duchu Świętym.

Jezus zwyciężył na krzyżu: nie bronią, nie władzą polityczną, nie wielkimi środkami, ani nie narzucając się. Pokój, o którym mówi, nie ma nic wspólnego ze zwycięstwem nad innymi. On zwyciężył świat, kochając go. Prawdą jest, że na krzyżu rozpoczęła się nowa rzeczywistość i nowy porządek. Porządek i rzeczywistość Tego, który oddaje swoje życie z miłości. Wraz ze Zmartwychwstaniem i darem Ducha ta rzeczywistość i ten porządek należą do Jego uczniów. Do nas. Bożą odpowiedzią na pytanie, dlaczego sprawiedliwi cierpią, nie jest wyjaśnienie, ale Obecność. Jest nią Chrystus na krzyżu.

To właśnie na tym opieramy dziś naszą wiarę. Jezus w tym wersecie słusznie mówi o odwadze. Taki pokój, taka miłość wymagają wielkiej odwagi.

Mieć odwagę miłości i pokoju tutaj, dzisiaj, oznacza nie pozwolić, aby nienawiść, zemsta, gniew i ból zajęły całą przestrzeń naszych serc, naszej mowy, naszego myślenia. Oznacza to osobiste zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości, zdolność do potwierdzania i potępiania bolesnej prawdy o niesprawiedliwości i złu, które nas otacza, nie pozwalając, by zatruwały one nasze relacje. Oznacza to zaangażowanie i przekonanie, że nadal warto robić wszystko, co w naszej mocy na rzecz pokoju, sprawiedliwości, równości i pojednania. Nie możemy mówić, że została już tylko śmierć i zamknięte drzwi. Wręcz przeciwnie, nasze słowa muszą być twórcze, ożywiające, muszą dawać perspektywę i otwierać horyzonty.

Potrzeba odwagi, aby móc domagać się sprawiedliwości bez szerzenia nienawiści. Potrzeba odwagi, by prosić o miłosierdzie, odrzucać ucisk, promować równość bez domagania się jednorodności, pozostając wolnym. Potrzeba dziś odwagi, także w naszej diecezji i w naszych wspólnotach, aby zachować jedność, aby czuć się zjednoczonymi ze sobą, nawet w różnorodności naszych opinii, wrażliwości i wizji.

Pragnę, wszyscy pragniemy być częścią tego nowego porządku zainaugurowanego przez Chrystusa. Chcemy prosić Boga o tę odwagę. Chcemy odnieść zwycięstwo nad światem, biorąc na siebie ten sam krzyż, który jest także naszym krzyżem, złożonym z bólu i miłości, z prawdy i strachu, z niesprawiedliwości i daru, z krzyku i przebaczenia.

Modlę się za nas wszystkich, a w szczególności za małą społeczność Gazy, która najbardziej cierpi. W szczególności nasze myśli kierujemy do 18 braci i sióstr, którzy niedawno zginęli, oraz do ich rodzin, które znamy osobiście. Ich ból jest ogromny, a jednak z każdym mijającym dniem zdaję sobie sprawę, że są spokojni. Są przerażeni, wstrząśnięci, zdenerwowani, ale w ich sercach panuje pokój. Wszyscy jesteśmy z nimi w modlitwie i solidarności, dziękując im za ich piękne świadectwo.

Na koniec módlmy się za wszystkie niewinne ofiary. Cierpienie niewinnych przed Bogiem ma cenną i odkupieńczą wartość, ponieważ jest zjednoczone z odkupieńczym cierpieniem Chrystusa. Niech ich cierpienie przybliża pokój!

Zbliża się uroczystość Królowej Palestyny, patronki naszej diecezji. Sanktuarium zostało wzniesione w czasie innej wojny i zostało wybrane jako szczególne miejsce modlitwy o pokój. W tych dniach ponownie poświęcimy nasz Kościół i naszą ziemię Królowej Palestyny! Proszę wszystkie kościoły na całym świecie, aby przyłączyły się do Ojca Świętego i dołączyły do nas w modlitwie oraz w poszukiwaniu sprawiedliwości i pokoju.

W tym roku nie będziemy mogli zebrać się wszyscy razem, ponieważ sytuacja na to nie pozwala. Ale jestem pewien, że cała diecezja zjednoczy się tego dnia w modlitwie i solidarności na rzecz pokoju, nie światowego pokoju, ale pokoju, który daje nam Chrystus.

Z serdecznymi modlitwami za wszystkich,

+Pierbattista Card. Pizzaballa

Łaciński Patriarcha Jerozolimy

Link do treści listu w języku angielskim: Łaciński Patriarchat Jerozolimy


Dołącz do odbiorców Listów z Betlejem i poznaj lepiej historię i współczesną sytuację ojczyzny Chrystusa


Podziel się tym wpisem

Czytaj również