Świat, w jakim przyszło głosić Apostołom

autor: Sylwia Hazboun
Podziel się tym wpisem

Spacerując uliczkami Betlejem, Jerozolimy – czy właściwie jakiegokolwiek większego miasta na Bliskim Wschodzie, mijasz co krok przeróżne kościoły o tajemniczych nazwach. Przeciętny Polak zdaje sobie sprawę, że poza kościołem katolickim istnieją liczne wspólnoty protestanckie oraz kościół prawosławny. Być może obiło się również o uszy istnienie greko-katolików (choć już samo to generuje wiele pytań). I właściwie na tym koniec.

Większość z nas nie ma pojęcia o bogactwie historii chrześcijaństwa Bliskiego Wschodu i zawiłych drogach, które w ostateczności doprowadziły polskiego pielgrzyma do napotkania podczas spaceru po Betlejem maronickiej kapliczki, czy parafii syryjsko ortodoksyjnej. Dowiedz się, o co właściwie w tym chodzi!

Po pierwsze… jeśli ktoś mówi ci, że kościół był jeden i niepodzielony przez pierwszych tysiąc lat chrześcijaństwa – myli się. Schizma, o której uczymy się w szkole, miała miejsce w 1054 roku. Tymczasem różne wspólnoty chrześcijańskie wydzieliły się już wcześniej – i przetrwały do dziś. Co wprowadza dodatkowy zamęt, wiele z nich do dziś nosi w nazwie słowo „prawosławny”, co jest bardzo mylące. Stojąc pod kościołem „syriacko-prawosławnym” w Betlejem (ta nazwa to tłumaczenie – kalka z angielskiego Syriac Orthodox, gdyż poprawnie po polsku nazywa się inaczej), możesz intuicyjnie pomyśleć, że chodzi o jakiś obrządek powstały w wyniku schizmy w XI wieku. Tymczasem w momencie schizmy w XI w kościół ten już dawno istniał! Dobrym rozwiązaniem tego chaosu pojęciowego jest używanie słowa „prawosławny” w odniesieniu do kościołów powstałych w wyniku Schizmy oraz słowa „ortodoksyjny” w odniesieniu do kościołów, które odłączyły się wcześniej – jak, kiedy i gdzie? O tym zaraz opowiem.

Aby zrozumieć historię starożytnych kościołów wschodu musimy cofnąć się do samego początku, a więc do Dziejów Apostolskich. Apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy otrzymali Ducha Świętego. Są pełni odwagi i zapału, aby pójść na cały świat i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. No i poszli! Nie możemy jednak zapominać, że działo się to w określonym miejscu i czasie, przy określonych uwarunkowaniach politycznych w regionie. Te uwarunkowania z resztą miały ogromny wpływ na historię kościoła nie tylko wówczas. Do dziś polityka odciska ogromne piętno na losach kościoła i chrześcijan na Bliskim Wschodzie – ale to temat na osobny wpis.

A więc – jaki był świat, w który wkroczyli pierwsi głosiciele Ewangelii?

Zacznę od zadania pytania – nie zastanawiało cię nigdy, dlaczego Ewangelia została spisana po grecku, a nie po łacinie, skoro całe terytorium dookoła Morza Śródziemnego w czasach Chrystusa i tuż po nim znajdowało się w obrębie Imperium Rzymskiego?

Epoka hellenistyczna, która rozpropagowała grekę jako język powszechny na Bliskim Wschodzie, trwała od 323 r p.n.e. do 30 r p.n.e., kiedy to pałeczkę przejął Rzym. Jak widzisz, niedługo przed przyjściem na świat Jezusa, Bliski Wschód został opanowany przez Cesarstwo Rzymskie. To jednak rzecz jasna nie wymazało bardzo już rozwiniętej kultury hellenistycznej w regionie, w tym języka greckiego. Apostołowie wyruszając w pierwsze misje ewangelizacyjne, ruszają więc do miast będących w obrębie administracji Imperium Rzymskiego, kulturowo jednak mocno związanych z dziedzictwem hellenistycznym. Ośrodki miejskie posługiwały się greką, a prowincje (w tym Jezus Chrystus) językiem aramejskim. Komu głosili Apostołowie? Po pierwsze – Żydom, zarówno tym zamieszkującym region Palestyny, jak i tym mieszkającym w diasporze (tak, mieszali w diasporze już na długo przed zburzeniem Świątyni w 70 r n.e.!). Głosili jednak również poganom – to właśnie pogan z resztą dotyczył pierwszy sobór w Jerozolimie, w ok. 50 roku, który ostatecznie potwierdził, iż Dobra Nowina jest dla wszystkich, nie tylko Żydów, a poganie przyjmujący chrzest, nie muszą najpierw przechodzić na judaizm.

I tak powstawały pierwsze wspólnoty, o których istnieniu wszyscy słyszeliśmy. List do Efezjan, list do Kolosan, list do Hebrajczyków, Galacjan, Koryntian, Rzymian – to nic innego jak pierwsze gminy chrześcijańskie. Oczywiście poza tymi wymienionymi, istniały też inne, jednak z różnych względów korespondencja z nimi nie znalazła się w kanonie Pisma Świętego. Zaczął kształtować się pierwszy rys kościoła, zaczęła kształtować się liturgia – początkowo improwizowana, z czasem nabierająca konkretnej formy. Tu trzeba zauważyć, że już od samego początku chrześcijaństwo docierało do różnych ludzi, posługujących się różnymi językami, posiadającymi odmienne uwarunkowania kulturowe oraz będącymi od siebie po prostu oddaleni. Dziś przedostanie się ze Stambułu do Aleksandrii czy z Rzymu do Jerozolimy to kwestia godzin, a komunikacja zdalna to kwestia sekund. Wówczas te odległości miały realny wpływ na kształtowanie się pewnych odrębności w kolejnych gminach chrześcijańskich, a różnorodność towarzyszyła im od samego początku. Do tego jeszcze trzeba dodać prześladowania zarówno przez żydów jak i przez władze Cesarstwa Rzymskiego. One jednak nie zdołały zatrzymać narodzin Kościoła.

W 313 roku cesarz Konstantyn wydał Edykt mediolański, który zagwarantował swobodę wyznania, sam przyjmując chrześcijaństwo. Założył miasto Konstantynopol (dziś Stambuł), które z czasem nabierało na znaczeniu w regionie i stało się stolicą jednego z chrześcijańskich patriarchatów.

W 325 miał miejsce sobór w Nicei. Kształtuje się wówczas dogmat o Trójcy Świętej.

W 380 miał miejsce kolejny sobór w Konstantynopolu. Od tamtej pory możemy mówić o ukształtowaniu się stolic biskupich; patriarchatów – najważniejszych ośrodków chrześcijaństwa. Były to:

  • Antiochia
  • Aleksandria
  • Jerozolima
  • Konstantynopol
  • Rzym

W 395 roku doszło do podziału Cesarstwa na Zachodniorzymskie i Wschodniorzymskie. To pierwsze upadło niecałe sto lat później. Wschodniorzymskie natomiast  przetrwało jako cesarstwo bizantyńskie i tak trwał złoty okres chrześcijaństwa aż do podboju przez Persów (614 rok), a niedługo później Arabów. Podboje jednak nie zlikwidowały Bizancjum, następowała jednak stopniowa jego marginalizacja, aż upadło dopiero w XV wieku. Ale nie wybiegajmy za bardzo do przodu.

Pierwsze spory o naturę Jezusa

Rok 431. Wówczas miał miejsce kolejny sobór – tym razem w Efezie. Nestoriusz – jeden z przedstawicieli Konstantynopola głosił dwoistość natury Chrystusa oraz że Maryja nie była Bogurodzicą, gdyż w chwili narodzin Chrystus miał mieć naturę wyłącznie ludzką. Na to nie zgodził się cały Egipt z Aleksandrią na czele, gdzie pobożność maryjna już zdążyła się rozwinąć. Ostatecznie samego Nestoriusza potępił cały sobór, a nestorianie uciekają do Persji. Tam dalej kształtuje się ich wspólnota w oparciu o dotychczasowy dorobek Antiochii z wykorzystaniem języka syryjskiego. Dziś wspólnota ta zwana jest kościołem chaldejskim ze stolicą w Bagdadzie. Historycy coraz częściej wskazują jednak, że mający wówczas miejsce spór miał dużo znamion sporu osobowego, a nie teologicznego. Sami się z resztą przekonacie, jak opiszę za chwilę, co się później stało z kościołem chaldejskim.

20 lat później ma miejsce kolejny sobór, w Chalcedonie (przedmieścia Konstantynopola). Tym razem wyłamała się Aleksandria postulując, iż Chrystus miał jedną naturę, tylko boską. Ludzkiej nie miał, gdyż boska ją de facto obejmuje w pełni. Ten dogmat nazwano monofizytyzmem, który został potępiony przez Rzym, który głosił, iż Chrystus miał dwie natury; boską i ludzką. Co się wydarzyło dalej?

Monofizycka Aleksandria poszła swoją drogą, kształtując docelowo kościół koptyjski, a za nim etiopski. Nie tylko Egipt jednak poszedł drogą monofizytyzmu. Część syryjskich chrześcijan również poparła ten dogmat, co skończyło się ich wygnaniem z Konstantynopola. Monofizyci w Syrii nie utrzymywali jednak kontaktu z Koptami, ostatecznie zostają przygarnięci przez biskupa Jakuba Baradaja – stąd też często nazywani są jakobitami. To właśnie oni ukształtowali Syryjski Kościół Ortodoksyjny. Tak, to ten, który możesz napotkać spacerując uliczkami Betlejem. Ale tutaj bynajmniej nie kończy się ta opowieść. Aby uzyskać pełny obraz musimy bowiem przyjrzeć się każdemu patriarchatowi z osobna.

Niniejszy artykuł jest pierwszym z serii siedmiu wpisów na temat obrządków chrześcijańskich Wschodu. Dołącz do odbiorców Listów z Betlejem, a powiadomię Cię o kolejnych wpisach!


Podziel się tym wpisem

Czytaj również