Moje plany na 2021 rok

autor: Sylwia Hazboun
Podziel się tym wpisem

Uwielbiam planować. To dla mnie bardzo przyjemny proces, tym bardziej dlatego, że wiem, jak potrafi człowieka „nastawić” na realizację swoich zamiarów. Nie znając celu nie wiesz, czy zmierzasz w dobrym kierunku. A więc ja planuję 😊 To oczywiście nie omija mojego bloga, który z każdym rokiem nabiera rozpędu i tym bardziej w 2021 roku będzie się tu sporo działo!

1. Po pierwsze i najważniejsze – wydać płytę

Dzięki zbiórce crowdfundingowej i wsparciu patronów, wydanie płyty stało się możliwe. Będzie muzycznym rozważaniem modlitwy „Ojcze nasz” – każda kolejna pieśń to pochylenie się nad kolejną częścią tej modlitwy. Premierę planuję na marzec 2021, a więc już niedługo! Wydawanie płyty to fascynujący proces. Aby zajrzeć „za kulisy” jej powstawania i dowiedzieć się o premierze – zapisz się na listę oczekujących.

2. Pisać Listy z Betlejem raz na tydzień

Listy z Betlejem to po prostu moja lista mailingowa. Cieszy mnie, że grono odbiorców ciągle się powiększa, a ja zaczynam czuć wyjątkową „chemię” do pisania maili. Są trochę bardziej osobiste, niż posty w social mediach wrzucone w eter, gdzie każdy może je zobaczyć. Na pewno w 2021 roku moje skupienie powędruje w kierunku maili, a więc to kolejny powód, aby się na nie zapisać 😉 (poza tym, że w najbliższych mailach będę dzieliła się migawkami z powstawania płyty).

3. Pisać blogowe posty raz na tydzień

To drugie bardzo mocne postanowienie dotyczące treści, które tworzę. W 2020 roku skupiłam się przede wszystkim na social mediach, jednak troszkę zaczęło mnie uwierać, jak bardzo migawkowe są to treści. Później dopadł mnie koronawirus i… kazał się zatrzymać, przystopować. Wówczas zrozumiałam, że pisanie nieco dłuższych postów na bloga, niż krótkich migawek na social media po prostu bardziej pasuje do charakteru mojego bloga – który właśnie ma za zadanie pozwolić Ci zajrzeć gdzieś na chwilę, zdystansować się, zatrzymać. Troszkę jak taka mini pielgrzymka do Ziemi Świętej, gdzie przez jakiś czas zajmujesz głowę zupełnie czymś innym, niż Twoje codzienne sprawy. Chcę więc Cię przyzwyczaić do regularnego zaglądania na mojego bloga, może w trakcie niedzielnej kawki 😊 Dlatego postanowiłam, że będę pisać regularnie, raz na tydzień. W sumie już od miesiąca to robię 😉

4. Napisać i wydać „secret song”

Na to przyjdzie czas oczywiście po premierze płyty. Bardzo się cieszę, że usłyszycie moje utwory w studyjnej jakości. Po premierze mojego pierwszego singla wiele osób powiedziało mi, że słychać różnicę pomiędzy moimi domowymi nagraniami, a utworami ze studia. A tymczasem mnie chodzi po głowie wydać jedną piosenkę… tylko dla subskrybentów moich Listów z Betlejem, która nie ukaże się nigdzie indziej. Co to oznacza? Że jest to kolejny powód, abyś zapisał/a się na moje Listy jak najszybciej 😉

Z blogowych i muzycznych planów to są moje najważniejsze, choć mam nadzieję, że uda mi się zrobić o wiele więcej 😉 Mam jeszcze kilka marzeń, ale niektóre są jeszcze tak nieśmiałe, że aż strach wspominać. Jeśli jednak się na nie odważę, to na pewno dam Wam znać 😊 Niemniej jednak czuję, że to będzie dla mojego bloga bardzo dobry rok (rok temu mówiłam to samo hahaha i miałam rację! Dzięki Waszemu wsparciu mogę wydać płytę!). Już czekam z niecierpliwością na realizację wszystkich planów. I oczywiście zachęcam, by… dołączyć do Listów z Betlejem 😉


Podziel się tym wpisem

Czytaj również