Witaj! Trafiłeś właśnie do Aniochii – dzisiejszej Antakii. To miasto będące jednym z pięciu wczesnochrześcijańskich patriarchatów. Jeśli nie czytałeś jeszcze wstępu do serii artykułów o historii obrządków Wschodu, przeczytaj najpierw ten artykuł, a później wróć do Antiochii.
Kto by pomyślał, że to zapomniane miasto ma aż tak ogromne znaczenie dla chrześcijaństwa? Dziś Antakia i leży na terenie Turcji. Historycznie jednak była „oknem na świat” dla całego regionu Syrii. Z Dziejów Apostolskich wiemy, że to właśnie tam uczniów Chrystusa pierwszy raz nazwano „chrześcijanami”. Jako że leży na skrzyżowaniu dróg między wschodem i zachodem oraz północą i południem, miasto było nie tylko tyglem kulturowym, ale także tyglem wczesnochrześcijańskich obrządków.

W pierwszych wiekach naszej ery, w regionie Bliskiego Wschodu w miastach mówiono po grecku, a na prowincji po syryjsku (jest to jedna z odmian języka aramejskiego). Pierwsze wspólnoty chrześcijańskie powstawały w dosyć dużej (jak na tamte czasy) odległości od siebie (Rzym-Aleksandria-Konstantynopol-Jerozolima-Antiochia) oraz docierały do ludzi mówiących różnymi językami. Te dwa czynniki są głównym powodem dla ukształtowania się różnych rytów liturgicznych. Ryt liturgiczny, który ukształtował się w Antiochii nazywamy syryjskim, który dalej można podzielić na zachodnio-syryjski i wschodnio-syryski. W obrębie tego patriarchatu możemy wyróżnić:
Ryt wschodnio-syryjski
- Wspomniany już w poprzednim artykule obrządek chaldejski z siedzibą w Bagdadzie. W liturgii wykorzystuje ryt wschodnio-syryjski oraz język syryjski (odmiana aramejskiego). Kościół sprawujący liturgię w tym obrządku nazywamy dziś Ortodoksyjnym Kościołem Asyryjskim. Jak widzisz, nie jest to kościół znajdujący się na łonie Kościoła Katolickiego. Nie jest to jednak kościół, który wyodrębnił się w wyniku Schizmy z XI wieku (o tym pisałam w poprzednim artykule). Na przestrzeni wieków podjęto jednak szereg prób z przywrócenia unii pomiędzy Chaldejczykami, a kościołem i papieżem w Rzymie, szczególnie po dokonaniu dogłębniejszych analiz nauczania Nestoriusza (wspominałam o nim tutaj). Nie wchodząc w szczegóły – unia została ostatecznie przywrócona w XIX w. z częścią Chaldejczyków i tak powstał Katolicki Kościół Chaldejski. Co to oznacza? Oznacza to, że Chaldejczycy są katolikami. Ale uwaga! Nie rzymskimi katolikami, tylko właśnie chaldejskimi katolikami. Kościół katolicki ma bowiem więcej obrządków, niż tylko znany nam rzymski. Jeśli jesteś katolikiem i wpadniesz sobie w Iraku na chaldejską, katolicką, Mszę sprawowaną w języku Chrystusa, możesz nie bardzo wiedzieć, co się właśnie dzieje w liturgii (gdyż jak wspomniałam – jest inna, niż rzymska), a i tak iść do Komunii! Być może obiło Ci się o uszy, że Papież Franciszek podczas wizyty w Iraku modlił się z Chaldejczykami? To byli właśnie oni. Zaraz zresztą odkryjesz, że to nie jedyny katolicki, nie-rzymski obrządek. A sam obrządek chaldejski ma dla nas jeszcze jedną niespodziankę, ale o tym dowiesz się z kolejnych artykułów.
Ryt zachodnio-syryjski
- Tymczasem… co stało się z jakobitami (aby dowiedzieć się, kim są, odsyłam do poprzedniego artykułu)? Przetrwali w Syrii sprawując liturgię w rycie zachodnio-syryjskim. Dziś to Syryjski Kościół Ortodoksyjny, potocznie nazywany czasem syriacko-prawosławnym. Dziś głównym ośrodkiem tego kościoła już nie jest Antiochia (trudno, aby była, skoro dziś leży na terenie Turcji), tylko Damaszek. Oni również, jak Chaldejczycy, sprawują liturgię w języku syryjskim/aramejskim. Nie jest to jednak ta sama odmiana aramejskiego, którą wykorzystują Chaldejczycy, oraz także nie ta sama, w której mówił Jezus. Różnica dotyczy między innymi alfabetu. Aramejski w Galilei z czasów Jezusa wykorzystywał alfabet hebrajski (i taki zobaczysz na aramejskim zapisie modlitwy „Ojcze nasz” w kościele Pater noster w Jerozolimie). Tymczasem aramejski z kościołów obrządku syryjskiego wykorzystuje właśnie syryjski alfabet. Taki zobaczysz między innymi na okładce mojej płyty, na której usłyszysz również samą modlitwę w tym języku.

- Wszystko jasne! Kościół syryjski wykorzystuje ryt liturgiczny zachodnio-syryjski, jest kościołem wschodnim, powstałym w wyniku sporu o naturę Chrystusa na soborze w Chalcedonie, a więc nie posiadającym unii z papieżem w Rzymie. Tymczasem na przestrzeni wieków Rzym podejmował inicjatywy ponownego zawarcia unii z tym kościołem. To udało się w XVIII wieku, kiedy biskup Aleppo przyjął zwierzchność papieża z Rzymu. Tak powstał Kościół Katolicki obrządku syryjskiego (potocznie syriacko katolicki). Czym się różni od rzymsko-katolickiego? Nie dogmatami, nie naukami wiary, nie katechizmem, a właśnie obrządkiem liturgicznym. Rzym co prawda początkowo usiłował zlatynizować jego obrządek (jak z resztą i innych kościołów tzw. unickich, czyli tych, które po wielu wiekach wróciły do unii z Rzymem), jednak chwała Bogu zorientował się, że są one dla Kościoła bogactwem, a nie przeszkodą. Najważniejsze więc zmiany dotyczyły przede wszystkim dostosowania liturgii do zgodności z dogmatami katolickimi. Czym zaś różni się ten kościół od wspomnianego wcześniej ortodoksyjnego? Nie rytem liturgicznym, a właśnie uznaniem zwierzchności papieża w Rzymie.
- W obrębie patriarchatu w Antiochii musimy jednak wyróżnić jeszcze jeden kościół. Na jego odmienność nie miały jednak wpływu spory dogmatyczne, a raczej jego wielowiekowa izolacja. Chodzi o maronitów. Nie, to nie zakon. To jeden z Kościołów Wschodu, również katolicki. W początkach chrześcijaństwa na terenie dzisiejszej Syrii i Libanu bujnie rozwijał się ruch monastyczny. Chrześcijanie skryci gdzieś w górach Libanu posiadali jednak swoją hierarchię kościelną oraz ryt liturgiczny (tutaj także zachodnio-syryjski). Dziś uważa się, że nigdy nie byli kościołem jakkolwiek odłączonym od Rzymu, choć prawdą jest, że po prostu nie było z nimi kontaktu. Ten został odnowiony w trakcie wypraw krzyżowych, a wraz z nim potwierdzona została ich unia z Rzymem. A więc – maronici również są katolikami. Dziś słusznie kojarzeni są głównie z Libanem, choć obecni są także w innych krajach Bliskiego Wschodu oraz w diasporze na Zachodzie. Budowali zresztą tożsamość współczesnego Libanu, gdzie dzisiejsze prawo stanowi o tym, że prezydent kraju może zostać wybrany wyłącznie ze wspólnoty maronickiej (inne wysokie urzędy państwowe są z kolei obsadzane przedstawicielami innych wyznań- premierem zostaje muzułmanin z odłamu sunnickiego, a szefem parlamentu muzułmanin szyita – oj, ogromne są dziś problemy w Libanie z tego powodu). W Polsce najbardziej „znanym” maronitą jest oczywiście święty Charbel. Maronici, w przeciwieństwie do kościoła syryjskiego, nie mają swojego „ortodoksyjnego” odłamu – cała wspólnota należy bowiem do kościoła katolickiego, z zachowaniem rytu zachodnio-syryjskiego (nieco zlatynizowanego), w liturgii wykorzystują dziś język aramejski oraz arabski. Osobiście pierwszy raz w życiu na Mszy św. obrządku maronickiego byłam właśnie w Betlejem i opisałam to w tym wpisie.

Czy chrześcijanie powyższych kościołów do dziś znają język aramejski?
Ze wszystkich patriarchatów wczesnochrześcijańskich, to właśnie patriarchat Antiochii i obrządki ukształtowane na jego terenie, zachował w liturgii język aramejski w odmianie syryjskiej. Ta tradycja liturgiczna jest więc szczególnie cenna, gdyż zachowuje tę wyjątkową więź językową z Chrystusem. Chrześcijanie już od pierwszych wieków Kościoła modlili się w swoich językach ojczystych, jednak świadomość, że w naszej wspólnocie są także ludzie, którzy do dziś modlą się w języku Świętej Rodziny może być dla nas wszystkich dodatkowo ubogacająca.
Jednakże, czy chrześcijanie powyższych obrządków znają język aramejski? Zasadniczo – tak, przynajmniej w liturgii. Tylko część z nich używa języka aramejskiego również w domu i w życiu codziennym. Często znają biegle dwa języki – arabski, będący najbardziej powszechnym dziś językiem na Bliskim Wschodzie oraz właśnie aramejski. Obecna sytuacja społeczno-polityczna na Bliskim Wschodzie nie sprzyja jednak chrześcijanom w zachowywaniu języka aramejskiego jako języka życia codziennego. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że język ten wkrótce przetrwa wyłącznie jako część liturgii.

Co może oznaczać pojęcie „syryjski chrześcijanin”?
Na koniec pozostaje mi więc dodać jeszcze jedną uwagę dotyczącą słowa „syryjski”. Cały powyższy artykuł traktuje słowo „syryjski” w odniesieniu do obrządku liturgicznego bądź odmiany języka aramejskiego. Tymczasem dziś słowo „syryjski” odnosi się również do kogoś lub czegoś, co ma związek z Syrią (jako państwem). A dziś w tym kraju mieszkają chrześcijanie różnych obrządków. Proszę się więc nie zdziwić spotykając chrześcijanina będącego obywatelem Syrii oraz należącego do obrządku ormiańskiego, greckiego, czy nawet rzymskiego. Nie wszyscy chrześcijanie współczesnej Syrii należą do obrządku syryjskiego oraz nie wszyscy chrześcijanie obrządku syryjskiego mieszkają w dzisiejszej Syrii. Możesz ich bowiem spotkać również w krajach ościennych Syrii jak i na całym świecie z uwagi na wysoką migrację. To samo z maronitami – spotkać ich można nie tylko w Libanie, chaldejczyków spotkać można nie tylko w Iraku – i tak dalej 🙂
Dziękuję za wizytę w Antiochii! Naszym kolejnym przystankiem będzie kolejna stolica patriarchatu – egipska Aleksandria, gdzie poznamy bliżej historię obrządku koptyjskiego.
Interesujesz się wczesnym chrześcijaństwem? Dzisiaj w Betlejem to dobry adres! Nazywam się Sylwia – z zawodu jestem arabistką, a z pasji muzykiem. Betlejem to mój drugi Dom – stamtąd pochodzi mój mąż. Razem tworzymy ten zakątek internetu, w którym znajdziesz orientalną muzykę chrześcijańską oraz wiedzę na temat chrześcijaństwa Bliskiego Wschodu. Jeśli chcesz poznać nas bliżej, zapraszam Cię do dołączenia do listy mailingowej – Listy z Betlejem.